wtorek, 25 czerwca 2013

Hurtowy post to jest ;-))

Witam Kochane!
  Zanim przejde do tematu, ktory opisze dzisiejszy post ... - chcialabym WAM WSZYSTKIM bardzo ale to bardzo podziekowac za Wasze komentarze pod poprzednim postem..W takich sytuacjach - proste wydawac by sie moglo - slowa wsparcia sa nieocenione..dla mnie proste nie sa...Kazdy komentarz czatalam po kilka razy, co zwykle mi sie zdarza jedynie od czasu do czasu...Nie wiem, czy jestem gotowa na kolejnego pieska....na razie u naszego "spiacego" palimy co wieczor swieczke...:(
   W tym czasie udalo mi sie cos wiecej "poczynic"...dla odwrocenia mysli uparcie krazacych wokol TEJ, ktorej nie ma - zajelam sie szyciem....i nie tylko....

  Uzbrojcie sie prosze w cierpliwosc i moze...filizanke aromatycznej kawy, by nie zasnac;-)
Ostatnie zaslony toile-de-jouy wisialy w kuchennym oknie az dwa (!!!) lata. Przyszedl czas na zmiany...a ze udalo mi sie wylicytowac ponad 4 metry francuskiego lnu....to przystapilam do pracy..
Powstaly zaslony kuchenne z lambrekinem podbitym pianka i lniana, biala podszewka. Lambrekin popikowalam pionowo a w miejscu centralnym umiescilam grafike : jedna owalna i mniejsza, kwadratowa. Tu uwaga: moje grafiki, wszystkie - drukuje na drukarce atramentowej i zabezpieczam specjalnym potch- em, by oparla sie nawet tarciu podczas prania :-) Jak na razie moja metoda sie sprawdza.
 Lambrekin przywiazany jest do karnisza rurowego za pomoca troczkow, dzieki temu przy wielkokrotnym otwieraniu okien pozostaje na swoim miejscu:) Ma byc elegancko, ladnie ale i praktycznie - wiec jest :)
 ...dol wykroilam odrecznie, bez jakichkolwiek szablonow - szkoda mi czasu, odlamowalam lamowka z wloczka, ktora sobie uprzednio przygotowalam z ukosnie przycietych plis szer.4cm - by podkreslic kroj :)
 Len jest tkany w pasy szer.2cm w kolorze ecru oraz szarym, w tej samej szerokosci.... Mysle, ze dzieki temu, iz BAZA mojej kuchni jest neutralna - kazdy kolor wyglada w niej dobrze, w tym rowniez szarosc...
 ...zgrzebny sznur dla przelamania stereotypow:-))
 ...a tu zrobilam zblizenie na strukture tkaniny:)
 ...mufina jako "dyndajacy" gadzet - zamiast chwosta... Moze byc???

 No wlasnie....poprzedni pokrowiec na krzeslo utrzymany w tonacji ecru i brazu (toile-de-jouy) kompletnie nie pasowal :(( A...ze pozostalo calkiem sporo tkaniny wiec....
 Wykorzystujac ja oraz grafike w miejscu centralnym siedziska - powstal taki oto pokrowiec:) Pikowalam cztery (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) warstwy pianki ´200 i ... niestety, musialam zmienic pozycjonowanie stopki, gdyz nie moglam "sie zmiescic" z taka gruboscia:( Lekko sprasowalam i...voilá :)

 To nie koniec "kompletu"......
 Uszylam... a jakze - kolejny kapturek:)
 Polaczylam aplikacje, haft krzyzykowy, grafiki i haft wstazeczkowy i wyszlo TO:
 Pragne zaznaczyc, ze haftowalam na polskim lnie w odcieniu szarosci kamiennej i kremu, ktore oczywiscie odpowiednio postarzylam;-)



 Wzory xxx haftowalam moimi nicmi jedwabnymi korzystajac tylko z trzech kolorow (a ze sa cieniowane wiec i efekt nie do podrobienia:-) ) - wprost na plotnie..Wyszlo tak, jak chcialam:)



 Rewersik kapturka jest skromniejszy ale nie mniej elegancki.

Na razie postoi na kuchennym parapecie...Planuje jeszcze kilka rzeczy doszyc a pozostalych po prostu sie pozbyc :-)
Oczywiscie....powstal tez quilt...w miejscu centralnym jest...piesek...rasy shih-tzu....
 Popikowany jak widac recznie, zawisnie w pracowni jako komplet do pudelka krawieckiego, ktore pokazywalam trzy posty temu :-)

 ...Kapturek na owoce....by sie nie psuly podczas upalow zbyt szybko....spelnia swoja funkcje doskonale - sprawdzilam:)
 Wykonalam kilka ujec, poniewaz kazdy element jest aplikowany w inne motywy:)
 ..nie moglo sie obyc bez moich charmsow do naszycia:)

 A tak prezentuje sie z quiltem na stole, uszyte sa obie powyzsze rzeczy z tych samych tkanin...
 Wlasnie...Quilt, o ktorym wyzej pisalam jest kontynuacja kolekcji, pasujacym do pudelka elementem. Poniewaz mam jeszcze te tkanine, na ktorej sa domki - doszyje jeszcze cos:)
 Okladka na segregator - tym razem jest moja....Powstala z...pozszywanych brzegow fabrycznych tkanin patchworkowych:)
 ...Delikatny haft, niemal w "monokolorze" i aplikowana dziewczynka - dopelniaja calosci. Pastelowo, subtelnie i nienachalnie.
 Etui na iPhone bylo mi juz potrzebne od dawna. Uszylam napredce ale tego nie widac, wyglada przyzwoicie i...."sorbetowo" :-)))
 Znow grafike ujely ramki tkanin, "okraszone" moimi guzikami....
 Szczypta haftu wstazeczkowego....
 odrobina srebrnej nici.....
 tasma z nadrukiem.....
 e voilá ;-))
 Pokaze jeszcze "wnetrze" okladki - naszylam uchwyty na olowki ewentualnie inne akcesoria do rysowania - by byly zawsze pod reka... Potrzebowalam tej okladki, poniewaz zaczelam (TAK!!) zapisywac pomysly - nie nadazam za moja glowa, dlatego postanowilam notowac....








 Na koniec pokaze cos, co uwazam za totalnie nieudane a pokazuje na dwod, ze szalona Margott tez potrafi cos spiep...yc :-) Haft 3D.....Nijaki, obly....rozczarowal mnie. Testowalam cos, czego nie powtorze. Tu zawiera sie kolejny dowod, mowiacy o tym, ze nauka jest czynnoscia ciagla, rowniez -a moze - przede wszystkim, gdy dotyczy haftu....
 ...popatrzcie do woli....
 ...szalu nie ma:(

 qurcze, gdy tak patrze na te foty, mam wrazenie, ze nie moja to praca:( Fuj!


  Nic to. Nie dam sie. Pracuje nad kolejnym 3D - tym razem oczekuje efektu co najmniej spektakularnego!
Dziewczyny! I Chlopcy! (wiem, ze tu jescie,-)) )
Zycze Wam po prostu fajnego w zaskakujaco mily sposob tygodnia, pelnego slonca - nie deszczu - i jak zawsze od serca Wam zycze mnostwa inspiracji:)
Buziaki i do nastepnego:))