czwartek, 2 sierpnia 2012

"Wiekszy projekt" zrealizowany....

Witam Was Kochane stale Czytelniczki i rownie stale Podczytywaczki:-)))))

Chcialabym dzis pokazac cos, co powstalo pod wplywem impulsu (no to akurat to chyba u mnie nie nowosc...99% tforow rodzi sie w wyniku owego - nazwijmy to - "impulsu"), choc lekarze zapewne bez problemu, z niezwykla  precyzja- zdiagnozowaliby moja przypadlosc...
       Poprzednie zaslony w sypialni powisialy sobie okolo...3 niepelnych miesiecy, gdy ostatnio zobaczylam tkanine, ktora...w sensie pozytywnym podciela mi kolana...Musialam ja miec. Boczne czesci zaslony tzw. "brety" polaczylam z idealnie w kolorze dobranym prawie 80-letnim, recznie tkanym lnem, ktory pare lat temu za smieszne pieniadze wygrzebalam na gieldzie antykow. Teraz okazal sie niezbedny. W ten sposob kazda z "bret" ma szerokosc 3m - jest co upiac, prawda?
Sprawa lambrekinu to juz byla kosmetyka, tzn. postanowilam, ze bedzie prosty ale finezyjnie podkrojony od dolu, na podszewce i z pianka wewnatrz, fantazyjnie popikowany w sposob, ktory nie "zagluszy" wzoru. Przypielam go na tasme z rzepem, by uzyskac idealnie gladka forme no i wyglada calosc dosc elegancko i z lekka "po francusku" ;-)))

 

 Detale.... Lambrekin wykonczylam delikatna bawelniana wypustka, ktora wczesniej "postarzylam" : gotowalam w herbacie, nastepnie wyplukalam w zimnej wodzie z dodatkiem octu.
 Fragment "pseudostory", tkanina biala to len, rowniez tu uzylam wypustki.
 Podpiecie....Sznury z chwostami wydaly sie tak oczywiste i....pospolite, ze wpadlam na inny pomysl. Wykorzystalam moje zawieszki, kilka z nich musialam doszyc, by wpasowaly sie stylistka do calosci.
 Rowniez puf doczekal sie nowej szatki. Jesli patrzy na to Maria Par, to...Kochana, blagam, ja wiem, ze to fuszerka ale przymknij laskawie oczy i udaj, ze nie widzisz tej krzywo naklejonej lamowki;-))))

 Na tle tkaniny zaslonowej ulozylam juz drobne kupony tkanin, z ktorych powstanie kolejna narzuta do sypialni, tym razem idealnie pasujaca do nowych zaslon....
 Akcesoria......sypialniane;-)


Ramka...ta centralna to jeden z nabytkow, o ktorych bedzie pozniej;-))) Byla...zielono zlota - kompletnie nie moja bajka...Wiec "skremowalam" ja nieco , wewnatrz umiescilam nadruk na lnie i....gotowe

 Druga, identyczna potraktowalam tak samo, dodajac jednak tym razem haft...moimi nicmi. Wykorzystalam dwa odcienie...z dwoch roznych warkoczy...Haft jest prosty, bo wykonany na szybko i z glowy:-)
 No i.....kolejna "pasujaca" do nowej odslony sypialni szkatulka na bizuterie, cala w kremobezach i oczywiscie ze "szczypta" haftu przestrzennego - 3D.


 Haftowalam tym razem dwoma rodzajami nici jedwabnych: jedwabiem dupioni i mullbery..stad tekstura haftu jest bardziej plastyczna i nabiera wyjatkowo szlachetnego polysku.
 A! I poduszka. Jak na moje mozliwosci wyjatkowo skromna;-)))))))))
Centralna jej czesc to nadruk na starym lnie...Nadruk ow nieco...otunningowalam: dodalam dwa naszyte motyle w taki sposob, by odstawaly od haftu, dajac efekt grafiki 3D :-))))). Lamowka, dosc szeroka (7cm) to zaprasowany w drobniutkie, nieregularne plisy - tiul jedwabny, po czym w formie "obwoluty" otoczony tkanina, z ktorej powstaly zaslony...



 Widzicie odstajace motyle i jeszcze jeden, ktory "podhaftowalam"????
 Komoda....na niej pojawily sie kolejne szkatulki....rowniez z nowej kolekcji...
 Tu namieszalam, ile wlazlo: jest haft brazylijski, wstazeczkowy i szczypta 3D.
 ...co dalo  totalny efekt haftu przestrzennego...
 Druga szkatuleczka jest "zamykana" na kokardke. To moj prototyp....
Dodalam motyw haftu wykonanego welna i jedwabiem na jedwabiu zszywanym niczym patchwork....
 I.......temat sypialni uwazam  za zamkniety, mam nadzieje, ze ilosc zdjec, ktore zamieszczam nie nuzy Was... Moze postepuje w sposob egoistyczny ale...nie lubie jednej rzeczy fotografowac 100 razy, wole RAZ sfotografowac 100 RZECZY i  choc staram sie by zachowac zasade : jedna rzecz - jedna fotka - nie zawsze mi wychodzi. Poza tym prosicie mnie w mailach, bym pokazywala detale - pokazuje. Stad czasem jeden przedmiot bywa obfocony nawet trzy razy..
Ostatnio dokonalam kilka - moim zdaniem - trafionych zakupow
    Kupilam kolejny mebelek do oranzerii....Jest wykonany z masywu, recznie i stylizowany na Ludwika Filipa. Pokremilam go lekko...Nie bede szyla quiltowej  duzej serwety. Planuje cos mniejszego ale efektownego.... Pieknie pachnie...kocham zapach drewna....
 No powiedzcie, czy nie moglam sie nie zakochac???????????????????????????
 Teraz z kata kuchennego przenioslam sie do oranzerii i to tu powstaja moje haftowane tforry;-)))
Z "zakupowych nowosci" pojawila sie ponizsza lampa....Zapowietrzylam sie, gdy ja wylowilam w masie innych przedmiotow a...podobno jestem krotkowidzem... Cudna ,secesyjna z oryginalnym kloszem z rznietego szkla - sprawila, ze stanelam przed nia i wiedzialam, ze bez NIEJ do domu nie wracam...Pierwotnie byla to lampa gazowa, pozniej przerobiono ja na elektryczna...Mysle, ze miejsce, jakie dla niej wybralam jest odpowiednie....Przechodzac obok - usmiecham sie i ciesze jednoczesnie, ze tym razem moj wzrok spoczal wlasnie na NIEJ......I...ze jest ze mna:-))

 ...detale... Hmm...miala byc JEDNA FOTKA, prawda? Znow nie wyszlo;-)))
 I...podstawa....


 Z "rzeczy malych".....wyhaftowalam cos takiego, testujac nowe odcienie jedwabiu, ktore ostatnio farbowalam....Podoba mi sie. Wzor jest moj.



 Pamietacie moja "pseudomakatke" z poprzednich wpisow????? Teraz to juz nie jest makatka....
 Doszylam "kilka" domkow.......
 Popikowalam recznie......Odszylam bawelniana podszewka....Dodalam kilka drobiazgow dekoracyjnych.....
 I.....tadaaaaam!!!! Mam lambrekin - oslonke rolety, z ktorej i tak nie korzystamy, a ktorej wyglad i ogolna estetyka draznila negatywnie moje zmysly;-)))) No wiec jest i nie ma jej;-)))
 Napredce z resztki lnu wykonalam zawieszke....nie zawsze musza miec ksztalt serca, prawda???? Czasem moga przybrac forme......niewiadomojaka:-))))))


 Tu ponizej mala aranzacja tkanin, z ktorych wymodze cos niewielkiego na stol w oranzerii i....saszetki zapachowe (lawenda), ktore usadowia sie w szafie...Sloj ze stemplami i....zaadoptowane - na moj sposob - drewniane pudelko drewniane po tychze;-)))))

 To jest wlasnie to pudeleczko po stempelkach....Troche je sponiewieralam, nastepnie wieczko ozdobilam haftem wstazeczkowym....

Coz....i to by bylo na tyle....Tym razem.....Mam nadzieje, ze nie przynudzam zbytnio a moje foty da sie jeszcze ogladac.....Milo mi, ze pojawiaja sie Nowe Czytelniczki:-))

    Zycze Wam Kochane wspanialego weekendu, pelnego slonca i magicznych chwil, zycze refleksji i inspirujacych wrazen oczywiscie tylko pozytywnych. Dziekuje za Wasze komentarze, przepraszam, ze nie zawsze zdaze na wszystkie zareagowac - ale nie wynika to ze zlej woli ale z ciaglego, przewleklego deficytu czasu. Tym bardziej dziekuje  i klaniam sie nisko Tym Wszystkim  z Was, ktore czynia to niezrazone moim milczeniem...
Usciski sle!!!!

40 komentarzy:

  1. Najkrócej jak tylko się da, rewelacja !!
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem od czego zacząć...pieknośći..i tak a resztkowa zawieszka i domki ii....oj mozan tak wymieniac:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. achh... jak zwykle masa piękności ^^ aż nie wiadomo na czym oko zawiesić... chociaż nie, moje oko zawisa przede wszystkim na pudełeczkach - szczególnie tym z drzewem, domkowym lambrekinie (przecudny pomysł ^^) oraz zawieszce nie dla ptaszków - jest tak urocza, że nie mogę się od niej oderwać :).
    Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O dziwo, to bardzo piękna!
    Podobało mi się, patrząc na Twoje zdjęcia!
    Wszystko pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  5. tyle tego dodałaś, że nie wiadomo teraz co napisać:) nie będę się rozpisywała o każdej rzeczy, pochwalę całość Twoich wspaniałych prac: są cudowne!!!też chcę takie mieć u siebie:)gdzieś można kupić Twoje prace?zaglądam do Ciebie od niedawna i jeszcze tego nie wiem:( Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Tradycyjnie ... powalasz na kolana swoimi pracami ;
    zazdroszczę Ci, że masz możliwość kupienia pięknych materiałów ...
    podusia śliczna ... chyba cały w niej urok tkwi w ... skromności...
    pozdrowionka ciepliste

    OdpowiedzUsuń
  7. O rety...powaliłaś mnie na łopatki...leżę i kwiczę z zachwytu!! Ale za to już wiem jak ma wyglądać MOJA sypialnia!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać, że to co robisz to Twoja wielka pasja. Wszystko co pokazujesz, czy to mała zawieszka, czy większy projekt jak np zasłony dopracowane są w każdym szczególe. Podziwiam i cieszę oczy tymi dziełami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle zdjęć- uwielbiam oglądać Twoje dzieła, to jak wirtualna wycieczka po galerii sztuki. Wnętrza piękne, nie da się tego opisać, stworzyłaś magiczne miejsce gdzie miłość mieszka i pachnie ciastem ;D cudnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, nic więcej nie powiem. Cudnie u Ciebie Małgosiu. Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  11. o niewątpliwej urodzie Twoich pran napisały już moje poprzedniczki-ja zdjęcia oglądałam w powiększeniu i oprócz urody powaliła mnie precyzja wykonania:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak fajnie, że tak nas "zawaliłaś"! :) Śliczności tyle, że sama nie wiem, która piękniejsza... Jakby nie patrzeć, podziwiam Cię za ogrom pracy, którą wkładasz w stworzenie tych cudowności.

    Zakochałam się w ostatniej skrzyneczce "amitie"! :))

    OdpowiedzUsuń
  13. cuda !!!!!!
    do lampy miałaś oko bo ma swojego ducha....
    zdjęcia pooglądałam
    pozdrawiam
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz po nocach będzie mi się to wszystko śnić. NIe chcesz może mnie troszkę pouczyć? :-)
    Tworzysz takie cuda, że jak oglądam dech mi zapiera. Lubię sobie wejśc na Twojego bloga nie tylko jak pojawi się nowy post ale zawsze jak mam wolną chwilę. Wszystko jest piękne! Proszę o więcej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przy lambrekinie domkowym padłam i se tak leżę, bo po co sie podnosic jak moje życie jest takie bezproduktywne.

    Słuchaj czy to przypadkiem nie ty w poprzednim wcieleniu machnęłaś te arrasy na wawelu?

    OdpowiedzUsuń
  16. wszystko cudne, te detale, pomysły !!! masz taki potencjał, że połowę kobiet blogujących mogłabyś obdzielić :-)) podziwiam w każdym calu i zazdroszczę, że tak nierówno najwyższy dzielił talentami :-)))


    pozdrawiam ciepło
    hania

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam tylko jedno pytanie...Czy Ty wogole masz czas na sen? W niesamowitym tempie towrzysz prawdziwe dziela sztuki, Twoj dom jest cudownie przez Ciebie ubrany, a znaleziska rewelacyjne, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Margott,jak zwykle wszystko przepiękne :-)))
    Niezmiennie zachwycają mnie Twoje szkatułki-są niesamowite!
    "Domkowy" lambrekin bosski,w podusi z motylami zakochałam się od razu :-)
    Pozdrawiam,wszystkiego dobrego
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  19. :O Można dostać zawrotów głowy od twoich pomysłów,a zwłaszcza wykonania:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dear Margott.... I just can't find my words to tell you how much I adore what you always make! All pieces are so wonderful, you have golden hands a great taste! I adore the boxes so much!!
    Hugs,
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  21. To jest skandal, jak można być takim zdolnym!!! Chyba przestanę do Ciebie zaglądać. "Łykend" mi zepsułaś hihihi

    Pozdrawiam cmokusiowo.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko co wychodzi z pod twoich paluszkow jest magiczne. Jestes mloda pelna zycia i masz tyle cierpliwosci do robienia tak wspanialych prac.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszytsko absolutnie doskonalae, nawet nie wiem co najpierw skomplementować, zasłony-boskie, domkowy lambrekin-niesamowity, zawieszka-oblędna, twoje hafy-oszłamiające, stolik zwalił mnie z nóg-ideał, ach i cała reszta również. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana nie będę się powtarzać z Facebooka ;-) już czytałaś moje peany pochwalne ;-)
    Podziwiam niezmiennie Twoją pomysłowość i kunszt wykonania !!!!
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystkie co pokazujesz jest wspaniałe! Szczęka mi opada zawsze gdy do Ciebie zaglądam. Domki są cuuudne. Pozdrawiam, Edyta.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wszystko jest takie piękne, takie ''Twoje''! Genialne!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tak ogladam sobie, czytam i za kazdym kolejnym zdjeciem coraz bardziej wpadam w zachwyt:)
    Ja juz nie bede pisac ze jestes mistrzynia bo chyba za kazdym razem to ode mnie czytasz, ale naprawde chyle czola, jestes wielka!
    usciski, rowniez udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  28. Małgosiu , dziękuję Ci za odwiedziny:)
    Jak zwykle Twoje prace są REWELACYJNE!!!Wszystko co uszyłaś i wyhaftowałaś jest dla mnie mistrzostwem:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wow, wow, wow nááádhera!!! Úplne všetko...zlaté ruky:-) ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. jako stała podczytywaczka chcę napisać, że jestem oczarowana i wgapiam się w zdjęcia z rozdziawioną buźką i podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetne - inaczej chyba się nie da opisać tego co robisz.
    Zapraszam do mnie, może też Ci sie coś spodoba. Dopiero zaczynam ale małymi kroczkami... :)
    http://liebreizmalowane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnostwo fajnych rzeczy zrobilas, najbardziej spodobala mi sie klatka wzbogacona o haft wstazeczkowy i pudelko z napisem "amitie".Zauwazylam Malgos, ze w Twoich pracach zaczyna sie przewijac nowy kolor a mianowice lekka mieta .Zaslony maja wspanialy wzor .Pozdrawiam milo :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak zawsze same wspaniałości, aż trudno oczy oderwać i nie sposób nie wrócić po więcej:)) Muszę sobie tę przyjemność rozłożyć na kilka dni:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Hafty w 3D - rewelacja. Kolorystyka, dobór nici, tkanin, połączenia kolorystyczne - cudowne. Zauroczona jestem również lambrekinem "domkowym" - jest piękny. Gratuluję talentu. Blog inspirujący. Po obejrzeniu domków ja również takie chciałabym wykonać. Niestety - ten ciągły brak czasu ..... Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  35. Małgosiu jak można do Ciebie nie zaglądać:)
    Czarujesz jak zwykle, wszystko przepiękne, perfekcyjnie wykonane i dopracowane:)
    Pozdrawiam wakacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo ładnie, gustownie i kobiecą subtelnością.

    OdpowiedzUsuń
  37. Slicznie u Ciebie, jak w bajce niemal.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kochana, czy nikt jeszcze nie zgłosił się do Ciebie z propozycją zostania scenografistką? :)Chętnie obejrzałbym tak wysmakowany film lub sztukę. Brawa za ów neologizm "skremowałam":)

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.